Popularność rocka

die_Kreatur

Przyznam się wam szczerze, że nie przepadam za rockiem. Granie nowofalowe z naleciałościami gotyckimi - TAK! Metal - tak! Punk - tak. Rock - nie. Nie, żebym czuła się z tym źle czy coś, jednakowoż nie ogarniam współczesnego fenomenu tej muzyki ani składającego się na ów masowego przeświadczenia o elitarności i alternatywności akurat tego gatunku. Przecież - w przeciwieństwie do np. industrialu, żeby wziąć pierwszy lepszy przykład z drugiej strony barykady - rocka jest na pęczki w radiu, w mediach, pisze się i rozmawia o tej muzyce. Ba, ją WYPADA znać... więc gdzie tu do cholery alternatywność? Rolling Eyes

Już nie mówiąc o tym, ile zespołów jest wtórnych lub zjada własny ogon.
Nie mam nic do klasyków czy rocka jako takiego, po prostu nie rozumiem, co jest tak zajebistego akurat w tym szalenie popularnym gatunku, żeby stawiać go na piedestał "nie dla plebsu".

cornshucker

Sama nie rozumiem tego paradoksu alternatywności-popularności. Tak się już chyba utarło, że pop jest dla mas, a rock niekoniecznie, choć teraz jest mniej więcej 50 na 50.Choć, jakby na to nie patrzeć, rock często bywa niezwykle prosty i melodyjny, a więc łatwo wpadający w ucho. Cóż, sama jestem ogromną fanką tego gatunku.

Midge Foe

Rocka lubię, może nie w każdej postaci, ale ogólnie to najbliższy mojemu gustowi gatunek. Dość różnorodny, i to coraz bardziej (głównie przez naleciałości z innych gatunków i dodawania elektroniki), dzięki czemu prawie każdy może znaleźć coś dla siebie. I nie neguję stwierdzenia, że jakiś inny, bardziej niszowy gatunek muzyki nie jest bardziej różnorodny. Wydaje mi się, że rock jest z jednej strony na tyle przystępną muzyką (choć nie zawsze) i z drugiej na tyle spopularyzowaną za czasów naszych rodziców/dziadków że leniwi z natury ludzie nie muszą daleko szukać muzyki przy której się zatrzymają na dłużej.
Jeszcze dodam, że trochę mnie bawi, gdy widzę na szczycie statystyk lastfmowych zespoły otagowane ALTERNATIVE rock.